sobota, 24 maja 2014

Filmy
Ostre światło dnia (The Harsh Light Of Day, 2012)
Krwawa Maria
Opowieść o wampirze
Blood in the Night
Cronos
Młody Dracula
Podgatunek 2: Krwawnik
Ukochany gryzoń
The Interview with the Vampire (Wywiad z wampirem)
Dracula - Dead and Loving it (Drakula - wampiry bez zębów)
W objęciach wampira
Wampir w Brooklynie
Karmina
Od zmierzchu do świtu
Opowieści z krypty – orgia krwi
Vampirella
Łowcy wampirów (1998)
Mądrość krokodyli
Carmilla (1999)
Nietoperze
Od zmierzchu do świtu 2
Od zmierzchu do świtu 3: Córka kata
Nadja
Vampire Princess Miyu (Wampirza Księżniczka Miyu)
Lata ‘80
Graveyard Shift
Klub potworów
The Hunger (Zagadka Nieśmiertelności / Głód)
Wampiry z kosmosu
Polski wampir w Burbank
Postrach nocy
Raz ugryziona
Siła witalna
Transylvania 6-5000
Wamp
Koszmarne siostry
Łowcy potworów
Return to Salem Lot (Powrót do miasteczka Salem)
Lost boys (Zagubieni chłopcy)
Nastoletni wampir
Nie z tej ziemi
Nocna szychta 2
Postrach nocy 2
Taniec przeklętych
Wampir o północy
Lady Dracula
Pocałunek wampira
Wampir z Beverly Hills
Lata ‘70
Captain Kronos - Vampire Hunter
Count Dracula
Dracula (1979)
Levres de sang (Usta we krwi)
Hrabina Dracula
Skosztuj krwi Draculi
Wampiryczni kochankowie
Blood Thirst
Człowiek Omega
Dom wampirów
Dracula vs. Frankenstein
Wilkołak kontra kobieta wampir
Blacula
Dracula A.D. 1972
The Night Stalker
Szatański plan Draculi
Grób Wampira
Kapitan Kronos – łowca wampirów
Krew dla Draculi
Legenda siedmiu złotych wampirów
Vampyres (1975)
Dracula: Ojciec i syn
Martin
Zoltan, pies Draculi
Miłość od pierwszego ukąszenia
Miasteczko Salem
Nocturna
Nosferatu - Phantom der Nacht (Nosferatu wampir)
Prawdziwe życie Draculi
Lata ‘60
Et mourir de plaisir (...i umrzeć z rozkoszy)
Maska szatana
Narzeczona Draculi
Goliat kontra wampiry
Pocałunek wampira (1963)
Jaskinia żywych trupów
Ostatni człowiek na ziemi
Gabinet grozy doktora Zgrozy
Planeta wampirów
Billy the Kid kontra Dracula
Dracula: Książę ciemności
Królowa krwi
Krwawa łaźnia
Fearless Vampire Killers or: Pardon Me, But Your Teeth Are in My Neck (Nieustraszeni łowcy wampirów lub: Przepraszam, ale pańskie zęby tkwią w mojej szyi / Bal wampirów)
Smak krwi (1967)
Powrót Draculi
Lata ‘50
Rzecz
Batula
Blood of Dracula
Wampiry (1957)
Plan dziewięć z kosmosu
Wampir (1959, Japonia)
Lata ‘40
Syn Draculi
Dom Frankensteina
Dom Draculi (1945)
Lata ‘30
Dracula (1931)
Vampyr - Der Traum des Allan Grey (Wampir, 1932, Niemcy)
Znak wampira
Córka Draculi (1936)
Filmy nieme:
Rezydencja diabła
Wampiry (1915, Francja)
A on był głupcem/Był sobie głupiec
Nosferatu - eine Symphonie des Grauens (Nosferatu - Symfonia grozy, 1922, Niemcy)
Wampiry Warszawy. Tajemnica taksówki nr 1051 (1925, Polska)
Londyn po północy

LEGENDY KINA - WAMPIR W FILMIE
2010-01-17: Kain - Legendy kina: Bela Lugosi (biografia)

Wampirologia i opracowania naukowe > Demonologia, religioznawstwo, wierzenia ludowe, etnologia

Demonologia, religioznawstwo, wierzenia ludowe, etnologia

Nawigacja > Aktualizacje >
.
Aktualizacje

Wampirologia i opracowania naukowe > Biologia, medycyna, zoologia, kryptozoologia

Biologia, medycyna, zoologia, kryptozoologia

Wampirologia i opracowania naukowe > Teatr, opera, balet, dramat - widowiska

Teatr, opera, balet, dramat - widowiska

Wampirologia i opracowania naukowe > Popkultura, nowoczesna technologia, współczesne mity

Popkultura, nowoczesna technologia, współczesne mity

Wampirologia i opracowania naukowe > Gry - komputerowe, RPG, konsole

Gry - komputerowe, RPG, konsole

Wampirologia i opracowania naukowe > Przekroje i zarysy ogólne tematu - różne dziedziny, interdyscyplinarne

Przekroje i zarysy ogólne tematu - różne dziedziny, interdyscyplinarne

Literatura > Neill Chloe - Niektóre dziewczyny gryzą

Neill Chloe - Niektóre dziewczyny gryzą
rec. Aleksandra Abrabaal Kozłowska
 
 
Streszczenie Okładka
Życie Merit, studentki z Chicago, zmieniło się tej nocy, gdy zaatakował ją wampir. 
Na szczęście spłoszył go inny krwiopijca. 
Na nieszczęście - uznał, że najlepszym sposobem, żeby ją uratować, będzie zmienić ją w nieumarłą. 
Teraz Merit musi służyć swojemu wybawcy, przywódcy wampirycznego klanu, który najwyraźniej miałby ochotę na coś więcej. Ale kiedy nagle objawia się jej zadziwiający talent posługiwania się śmiercionośną bronią, jej pan wyznacza jej inną rolę w świecie wampirów z Chicagolandu, w którym wkrótce poleje się krew...
O autorze
Neill Chloe (?) to amerykańska pisarka.
Biografia w pigułce: Urodziła się i wychowała na Południu Ameryki. Zadebiutowała cyklem o wampirzycy Merit. Poza pisaniem uwielbia także piec oraz spędzac czas ze swoim mężem i dwoma psami. Należy do Science Fiction & Fantasy Writers of America.
Twórczość:
cykl Chicagoland Vampires (Wampiry z Chicagolandu):
[tylko dwie pozycje wydane w Polsce]
  • Niektóre dziewczyny gryzą
  • Piątkowe noce wampirów
cykl Novels of the Dark Elite
Informacje
Motywy
Spis treści
Powstanie utworu: 2009
Pierwsze wydania: 2009
Pierwsze polskie wydania: 2011
Dostępne polskie wydanie: 2011
  • motyw1
  • motyw2...
Utwór składa się z rozdziałów:
  1. Przemiana
  2. Bogaci ludzie nie sa fajniejsi, mają tylko lepsze bryki
  3. Musisz walczyć o swoje prawa
  4. Wszelkie nocne koszmary... figurują w spisie wyborców okręgu Cook
  5. Mała przekąska
  6. Jesli nie uda ci się za pierwszym razem, upadnij i znów upadnij
  7. Dobre imię to podstawa
  8. Wampir nigdy nie przeprasza
  9. Lody sa dobre na wszystko
  10. Nocna straż
  11. Rada dla adwokatów i wampirów: Nigdy nie zadawaj pytania, na które nie znasz odpowiedzi
  12. Nigdy nie ufaj facetowi, który je hot doga widelcem
  13. Dwoje to towarzystwo, troje to dom wariatów
  14. Miłość to pole bitwy. Podobnie jak Chicago
  15. Przed potopem
  16. Epilog
recenzja
Zrecenzowała Aleksandra Abrabaal Kozłowska
     
        Zasiadając do tej książki nie spodziewałam się niczego dobrego. Moje podejście wynikało przede wszystkim z powodu tego, że książka została wydana w 2011 roku. Ujrzała więc światło dzienne (w Polsce) w momencie największej fali popkulturowej papki jaka dotknęła wampiry po ogromnym sukcesie „Zmierzchu”. Jak ja to nazywam – fali post-zmierzchowej. Większość z tych książek, cóż ukrywać, jedzie na powodzeniu jakie odniosła saga „Zmierzch” i tak naprawdę nie zawiera jakiejś konkretnie dobrej treści. Są to w większości książki, które niestety musiały zaczekać na swój mini-sukces tylko po to, aby móc go podeprzeć czymś większym. Zyskujemy w ten sposób mnóstwo romansów wampirycznych itp. treści, którym bliżej do harlequinów niż do książki fantastycznej. Jednak czasem, pomiędzy tymi wszystkimi „wieprzami” znajduje się „perła” zupełnie jak w znanym powiedzeniu. I taką właśnie perełką – może nie aż tak mocno świecącą jak klasyka gatunku – ale dosyć ładną jest „Niektóre dziewczyny gryzą” Neill Chloe.
      Zaczynając od początku – jest to książka typowo młodzieżowa. W związku z tym musicie się liczyć, że romans w tle będzie się gdzieś tam „czaił” ;). Co mnie razi w tej książce to problem z tłumaczem (tak wnioskuję, choć nie jestem pewna). Chodzi szczególnie o tytuł. „Niektóre dziewczyny gryzą” niestety jest niezbyt fortunnym marketingiem. Tytuł jest długi i wydaje się, że chce powiedzieć nam „cześć, jestem głupiutką książeczką, dla głupiutkich nastolatek”. A jest to naprawdę bardzo bardzo mylne wrażenie. Ten sam problem występuje przy tytułach rozdziałów, które możecie zobaczyć powyżej. Stąd wnioskuję, że to wina tłumacza, który postanowił tłumaczyć wszystko dosłownie zamiast nabrać trochę fantazji pisarskiej. Jednak jeśli chodzi o całą treść książki nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Książkę się czyta lekko, jak typowo młodzieżową pozycję. Nie znajdziecie tam rażących błędów językowych. Fabuła jest ciekawa, momentami zaskakująca. Romans jest, ale jako że jestem fanką romansów nie przesłodzonych nadmiernie, to z ręką na sercu stwierdzam – jest to romantyczno-erotyczna (momentami) pozycja, aczkolwiek nie spodziewajcie się nadmiernego szału. Książkowy redtube to to nie jest ;) Jedynie koszmarnie mnie denerwowało, że główna bohaterka zwlekała z czytaniem Kodeksu wampirów dotąd aż dłużej nie mogła już z tym zwlekać. Niektórym może też trochę przeszkadzać podległość wampirów wobec swojego „przywódcy”. Ta relacja na pewno dodaje momentami smaczku książce i czasem może zadziwiać, ale da się ją znieść. Sceny walki (a raczej treningu do walki, bo tego drugiego raczej się nie naczytamy) są rozpisane ciosami i ruchami, dzięki czemu łatwiej je sobie wyobrazić. Dodatkowo autorka plusuje niecodziennością Merit. Wiemy, że nie jest „normalnym” wampirem, ale jej wyjątkowość nie jest aż tak wyeksponowana jak w innych książkach. Nikt nie zachwyca się nią nadmiernie, chociaż szybko udaje jej się zyskać wysoką pozycję w Domie wampirów. Łatwo to jednak wybaczyć autorce – w końcu zupełnie normalna postać mogłaby być zbyt nudna by ją opisywać. Nie należy także zapominać o innych istotach jakie pojawiają się w książce. Choćby z wymienienia. W Chicago nie tylko mamy wampiry, ale także wilkołaki, zmiennokształtnych czy... rusałki. Nie spotykamy ich zbyt dużo co też wydaje mi się całkiem w porządku jak na pierwszą część cyklu książek o Chicagolandzie. Co do samej okładki książki: polska wersja jest całkiem zgrabna, choć dziewczyna przedstawiona na okładce nijak ma się do głównej bohaterki – duża skucha moim zdaniem. Dobrze jest umieszczać na okładce modelki, które wyglądają podobnie do głównej bohaterki. Natomiast okładki prezentowane w USA są już bardziej zbliżone tematycznie – na nich widzimy przedstawioną dziewczynę w podobnym stroju jaki nosi Merit. Niestety okładki zmieniają się jak w kalejdoskopie – na stronie autorki możemy obejrzeć, że w każdym kraju okładka jest inna. I, oprócz pierwszej wersji z USA, żadna z przedstawionych dziewczyn nie ma czarnych długich włosów z grzywką jak główna bohaterka. Moim zdaniem taki rodzaj ignorancji źle świadczy o wydawnictwie. Czyżby nie chciało się nawet pobieżnie przeczytać co wydajecie?
      Mimo wszystko bardzo polecam Wam tę książkę. Nie czytałam kolejnych części (więc mogę polecić Wam tylko pierwszy tom), zresztą, w Polsce do tej pory zostały wydane bodajże tylko dwie. Szkoda mi, że przez swój tytuł książka, które wcale nie jest zła ginie w tłumie „czytadeł” z tej tematyki. Zachęcam zatem do spróbowania i przekonania się, że nie każdy wampir post-zmierzchowy jest płytko przedstawiony.
Opracowanie
W przygotowaniu.
Bibliografia
W przygotowaniu.
ozdobnik
Czytaj online
Żaden fragment tego tekstu nie jest jeszcze dostępny w Bibliotece Wampira.

Literatura > Heyse Paul - Piękna Abigail

Heyse Paul - Piękna Abigail
czytelnia
 
 
Streszczenie  
W przygotowaniu.

O autorze
Paul Johann Ludwig von Heyse (1830 - 1914) to niemiecki pisarz.
Biografia w pigułce: Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury(1910). Najgłośniejszą nowelą Heyse była L'Arrabbiata z 1855 roku.
Twórczość:
L'Arrabbiata (1855)
Piękna Abigail
Informacje
Motywy
Spis treści
Powstanie utworu: ?
Pierwsze wydania: ?
Pierwsze polskie wydania: ?
Dostępne polskie wydanie: ?
  • motyw1
  • motyw2...
Utwór składa się z rozdziałów:
- Rozdział 1: Tytuł
Rozdział 2: Tytuł
recenzja
W przygotowaniu.
Opracowanie
W przygotowaniu.
Bibliografia
W przygotowaniu.
ozdobnik
Czytaj online
fragmenty
„Nieomal każdy wieczór spędzałem jednak w towarzystwie obu pań, po części - jak dłu-go trwał karnawał - na oficjalnych balach, gdzie uchodziłem już za nieodłącznego kawalera i faworyzowanego adoratora, po części w ich przytulnym salonie jako jedyny przyjaciel domu płci męskiej. Od czasu do czasu zjawiała się tam pewna starsza dama, znajoma matki z Austrii, na partyjkę taroka, czemu Abigail kibicowała. Nie ukrywała znudzenia, jak nie miała w ogóle zwyczaju ukrywać swoich doznań.
A jednak był w jej naturze jakiś zagadkowy, mroczny plan, który przezierał skądś z głębi w godzinach słabości i za każdym razem przejmował mnie niesamowitym dreszczem.
Mój stosunek do rozpieszczonej dziewczyny był przez wszystkie te tygodnie i miesiące tak szczery, że nawet nie winiłem jej za to niezbyt pochlebne wrażenie.
Kiedyś, patrząc gdzieś poza mnie nieruchomym wzrokiem, powiedziała: „Wiem, co pan myśli. Jest we mnie coś, czego sama się lękam, a czego nie potrafię bliżej określić. Może przeczucie, że nigdy się nie dowiem, co to jest szczęście, a pewnie i to, że dawanie szczęścia innym nie stanie się moim udziałem, nie z własnej winy, w głębi mej istoty buntuję się przeciwko temu i zastanawiam, jak by się za to upośledzenie zemścić. Czy wie pan, jak widzę samą siebie? Jako sopel lodu, który patrząc na wesoło pełgający płomień, wstydzi się, że cią-gle jest tak niewzruszenie zimny, przysuwa się więc bliżej ognia, ale nie osiąga nic ponad to, że całkiem się roztapia. Wiem, porównanie to kuleje na obie nogi, ale jest w tym coś, i pan zapewne również wie, co miałam na myśli, mówiąc o płomieniu”.
 ***
„Obydwa okna pokoju wychodziły na otwarty plac i wpuszczały do wnętrza jaskrawe światło księżyca. Tym ciemniej było w kącie tylnej części pokoju, gdzie stało łóżko i naprze-ciwko niego, przy drugiej ścianie, sofa. Mimo to wyraźnie widziałem, że na sofie ktoś siedzi: czarno ubrana postać kobieca; jedyne, co było w niej jasne, to twarz, nieruchomo wynurzają-ca się z czarnego welonu. Jedną ręką podtrzymywała welon pod brodą, podczas gdy ręka druga przyciskała do twarzy bukiet kwiatów. Musiała je wyjąć z wazonu, który stał na stoliku przed sofą; kilka róż i gałązek jaśminu, które żona przyjaciela zerwała po obiedzie dla mnie w swym ogrodzie.
Gdy wszedłem, zawoalowana postać nawet nie drgnęła. Dopiero kiedy, zdobywając się na odwagę, podszedłem do stolika, niezdolny wypowiedzieć choćby słowa i nadal nie wierząc własnym oczom, obca kobieta podniosła głowę, przechyliła ją do tyłu aż na oparcie sofy; mi-mo ciemności nocy całkiem wyraźnie zobaczyłem dwoje dużych, utkwionych we mnie oczu.
„Abigail!”
Kobieta nadal siedziała bez ruchu. Wydawała się bynajmniej nie skrępowana miejscem i nocną godziną. Opuściła tylko na kolana rękę trzymającą kwiaty. Po chwili odezwała się, a głos ten zabrzmiał mi niesamowicie obco: „Naprawdę zna mnie pan jeszcze? Byłby zatem daremny ten trud, jaki pan sobie zadał, by o mnie zapomnieć? To przynosi panu zaszczyt. Widzę, że jednak właściwie oceniałam pana”.
„Abigail! - zawołałem znów. - Czy to możliwe? Pani tu? Jak pani weszła do mego pokoju o tak niezwykłej porze?”
Wzrok mój przywykł do półmroku; teraz wyraźnie już widziałem rys chłodu i czujno-ści; który zmienił jej wyraz ust. Poza tym wydała mi się piękniejsza, niż zachowałem ją w pamięci, tylko bledsza, i brwi ściągnięte miała jakoś boleśnie.
„Jak tu przyszłam? - odpowiedziała wolno, trochę ochrypłym głosem, jak ktoś, kto ży-jąc samotnie, często całymi dniami nie ma okazji do mówienia. - To bardzo proste. Usłysza-łam, że przyjechał pan tu na krótko. Wiedziałam, że nie będzie pan starał się mnie odszukać. Musiałam się zatem zdecydować na przyjście do pana. Nikt naturalnie nie wskazywał mi drogi na górę. Na dole znalazłam na czarnej tablicy pańskie nazwisko, a obok numer pana pokoju. Pozwoliłam sobie rozgościć się tu i czekać. Teraz, gdy jestem tak samotna, mąż mój zmarł przed trzema laty, bardzo chciałam się przywitać ze starym przyjacielem. Wie pan, on revient toujours! Taki biedny revenant jest smutną postacią, ale jeśli zbrzydłam, pan nie powinien mi tego wypominać, ponieważ jest pan temu winien; ale nie będziemy teraz o tym mówili. Nie należy psuć miłej chwili spotkania wracaniem do przeszłości”.
Ciągle jeszcze nie wiedziałem, co powiedzieć. Było dla mnie zagadką, co powinienem z tym zrobić. Abigail, którą znałem tak dumną i powściągliwą, teraz o północy w moim cichym pokoju hotelowym jedynie po to, aby mnie zobaczyć!
„Tak tu ciemno - wyjąkałem w końcu. - Pozwoli pani, że zapalę światło”.
„Nie, proszę, nie! - wpadła mi w słowo. - Jest dość widno, abyśmy mogli widzieć swoje oczy, a więcej nie trzeba. Trzeba panu wiedzieć, że jestem próżna. Nie powinien pan widzieć na mojej twarzy śladów tych wielu lat, jakie upłynęły od czasu naszego ostatniego spotkania. Czas ten przeżyłam niezbyt wesoło. Gdyby pan mnie nie opuścił, byłabym może radosna, bo ten, kto się czuje szczęśliwy, nie starzeje się!”.
 ***
„Zawróciła i stanęła przy kracie. Wysunęła między prętami białe, gładkie ramiona i szy-bko przyciągnęła moją głowę do swej twarzy. Zobaczyłem blisko jej duże, szare oczy, lśniące chłodnym blaskiem, w których i teraz nie było ani miłości, ani nienawiści. Potem uczułem, jak usta jej przywierają do moich, i dziwny dreszcz na poły strachu, na poły błogości przeni-knął mnie na wskroś. Usta miała zimne, ale jej oddech palił mnie; czułem, jak gdyby wysy-sała mi duszę z ciała. Zrobiło mi się ciemno przed oczyma, brakło mi tchu, przerażony próbowałem uwolnić się, lecz jej chłodne, miękkie wargi mocno przywarły do moich ust; starałem się wyzwolić z uścisku jej ramion, lecz białe węże opasywały mój kark jak stalowe obręcze; gdzież się podziała siła moich ramion? Opadły bezsilnie, jak gdyby ów pocałunek pozbawił je szpiku. Na wpół omdlały, wisiałem na kracie jak biedny, cierpiący katusze grzesznik. Chciałem krzyczeć, lecz nie mogłem wydobyć z siebie dźwięku, myśli kłębiły mi się w głowie jak tonącemu w morskiej głębi, jeszcze chwila takiej męki, a byłbym zgubiony, lecz nagle w tę ponurą ciszę wtargnął trzask, jak gdyby strzelanie z bata, jej usta oderwały się od moich, spoza kraty dobiegł mnie dźwięczny śmiech. Straciłem przytomność, upadłem.
Kiedy wróciła mi świadomość, ujrzałem mego przyjaciela lekarza; klęczał koło mnie i esencją, którą przyniósł ze swej podręcznej apteczki, nacierał mi czoło i skronie.
Obok w alei stała jego bryczka; zrozumiałem, że wybawienie od upiora zawdzięczałem woźnicy, to on właśnie spłoszył go strzelając z bata.
„Czego, u diabła, szukałeś, przyjacielu, tu za miastem, koło cmentarza? - zawołał do-ktor, gdy orzeźwiony nieco, wspierając się na nim, mogłem już chwiejnym krokiem podejść do bryczki. - Drżysz na całym ciele, wargi ci krwawią, jeśli myślałeś, że po Wildbadzie odpo-wiednią kuracją będzie spanie tu przy tej nocnej wilgoci na zimnej ziemi, to jesteś w błędzie”.
Za nic na świecie nie wyznałbym mu prawdy.”
ozdobnik