Dzieje i historia
Klaudyna Kopała
Ponieważ kultura europejska tworzyła się na zasadzie sinusoidalnym (tzw. wieki apollińskie i wieki dionizyjskie), wizerunek wampira, sposób ukazania go w literaturze i sztuce oraz stopień "wampirofobii" zmieniały się zależnie od tego, czy (upraszczając) ludzie danej epoki byli zwolennikami racjonalizmu czy irracjonalizmu. Nie dotyczyło to oczywiście części tradycyjnej społeczeństwa, której system wierzeń i moralności nie był zależny od sławnych trendów. W tym dziale postaramy się ukazać te zmiany.
POSTACIE HISTORYCZNE-LEGENDARNI "KRWIOPIJCY"
- Gilles de Rais (ur. 1404, zm. 1440)
- Vlad Tepes Dracula (ur. ok. 1431, zm. 1477)
- Elżbieta Batory (ur. 1560, zm. 1614)
- Bela Lugosi (ur. 1882, zm. 1953)
- Diana Semenuha (ur. 1975)
CZASY STAROŻYTNE
Wiara w istoty wysysające życie, duszę lub samą krew prawdopodobnie jest nieodłącznym elementem wszystkich cywilizacji pierwotnych, przewinęła się przez wszystkie cywilizacje starożytne i dziś funkcjonuje nadal w obrębie kultur tradycyjnych.
Pierwsze materialne dowody wiary w istoty wampiryczne stwierdzono w Persji - na starożytnej wazie przedstawiono człowieka walczącego z potworem, próbującym wyssać jego krew. W ciągu wieków przewijała się legenda o lilith ("lilitu"), demonie babilońskim, który pije krew dzieci. Wielu autorów uważa, że pierwsze legendy o nieumarłych żywiących się krwią żywych ludzi pojawiły się w VI wieku p.n.e. w Chinach.
Nie wdając się w szczegóły geograficzne i chronologiczne, możemy stwierdzić, że nadprzyrodzone istoty łaknące ludzkiej krwi istnieją w wyobraźni człowieka na skalę ponadkulturową. Przejawy wiary w wampiryzm można spotkać nieomal wszędzie: u Chińczyków, Hindusów, Melanezyjczyków, Polinezyjczyków, Azteków, Eskimosów. Owe istoty nie są jeszcze wampirami we współczesnym znaczeniu tego słowa. Wampir jako taki jest produktem stricte europejskim, a konkretniej: słowiańskim. Historia Europy jest ściśle powiązana z antyczną Grecją, kolebką naszej kultury. Jednocześnie podstawowe standardy etyczne pochodzą z tradycji judeo-chrześcijańskiej, w której szczególne znaczenie przywiązywano do krwi, traktując ją jednoznacznie z esencją ludzkiego życia. Nawet jeśli kultura słowiańska nieco inaczej rozumiała wampiry, to jednak ich klasyczna interpretacja europejska niewątpliwie przesiąknięta jest kulturą grecką i żydowską.
Przeczytaj też:
Mitologia słowiańska
Mitologia biblijna
ŚREDNIOWIECZE
Wraz z procesem chrystianizacji wypierane było wśród ludności słowiańskiej całopalenie zwłok jako formy pochówku. Istniały wprawdzie - obok chrześcijańskich przykościelnych cmentarzy - cmentarze pogańskie, ale z czasem ich tworzenie zostało dosyć skutecznie wyplenione. Bardzo szybko na jednym grobie rósł drugi, młodszy - oszczędzano miejsce, a co za tym idzie i pieniądze - nie było zwyczaju stawiania oznaczeń o poszczególnych zmarłych. Z tej przyczyny też wzrosło zainteresowanie rytuałami antywampirycznymi, zwłaszcza odcinaniem głowy, krępowaniem kończyn, wsypywaniem do ust ziemi, przebijaniem niebijącego już serca kołkiem, przywalaniem głowy i członków ciężkimi kamieniami. Kreować się zaczął również zwyczaj rzucania na grób kwiatów - miały one stanowić barierę, aby dusza nie miała możliwości (skoro nie chciała udać się w zaświaty) opuszczania miejsca pochówku.
Średniowieczna medycyna stała na bardzo niskim poziomie, toteż strach przed niezrozumiałymi przypadłościami genetycznymi rodził się w sercach ludności, zwłaszcza wiejskiej. Poza tymi silniej wyznaczającymi przypadłościami (tj. bardziej wyróżniającymi człowieka z tłumu - schizofrenią, karłowatością, gigantyzmem, porfirią, albinizmem), niepokoiły cechy mniej dziwaczne, takie jak rude włosy, zajęcza warga, owłosienie na zewnętrznej stronie dłoni, zrośnięte brwi, kły wystające poza linię zgryzu, a nawet te związane bardziej z fenotypem niż genotypem: sina lub opuchnięta twarz, garb, kulawość, a nawet... starość. Złodzieje i inni niegodziwcy po śmierci również traktowani byli jako potencjalne wampiry. Na przełomie X i XI wieku pochowano na dawnym cmentarzu krakowskim (teren dzisiejszego krakowskiego rynku) ośmioro potencjalnych wampirów, których unieruchomiono, aby nie mogli wyjść z grobów. Jeden z nich został zawiązany w worku.
Historie na temat rzekomych wampirów są przerażające - w średniowieczu ludzi z objawiami porfirii więziono długi czas, by pewnego słonecznego dnia, zamkniętych w klatce wywieźć na środek rynku w samym centrum miasta w celu łamania kołem lub zadawania innych krzywd. Osoby takie strasznie cierpiały nie tylko z powodu choroby, ale i poniżenia, jakie ich spotykało na każdym kroku.
Średniowiecze znane jest również z silnie rozwiniętej wiary w zabobony - nie tylko obawiano się liczb czy przejścia pod drabiną. Niebezpieczeństwo mogły zwiastować zwierzęta, takie jak kot czy kruk, które przeleciały lub przeskoczyły przez zwłoki. Jeśli w niewielkiej osadzie albo w obszarze jednego rodu dochodziło do kilku zgonów w niewielkich odstępach czasowych, uznawano to za jasny znak działania stworzeń ciemności.
Z czasem stopniowego rozwoju ośrodków miejskich oraz wzrostu populacji, wampiryzm zaczął pojawiać się również w trakcie epidemii, zwłaszcza gruźlicy (zwanej suchotami). Naukowcy doszukują się również związku między wiarą w wampiry a wścieklizną czy wąglikiem.
W XI wieku, w 1047 roku pierwszy raz w piśmie pojawia się słowo "upiór" w świadectwach rosyjskich książąt w sformułowaniach "upir lichy" lub "podły wampir". W 1190 Walter Map w słynnym dziele "De Nagis Curialium" sprawozdaje na temat wampiropodobnych istotach na terenie Anglii. Kolejne przypadki wiary w wampiryzm odnotowuje w swoich Kronikach Wiliam Newburski w 1096 roku.
RENESANS
Pod koniec średniowiecza powstała instytucja Świętej Inkwizycji, zajmująca się sprawami czarostwa. Wówczas to świat zaczął skupiać się bardziej na wiedźmach, a ponieważ rozum i palenie podejrzanych indywiduów na stosach rządziły, kwestia wampiryzmu przestała być tak istotna (lub może po prostu uznawano ją za część czarnoksięstwa). Wraz z renesansowym rozwojem nauk, ciało przestało być tak przerażające i odrażające.
BAROK
Wraz z nadejściem kolejnej epoki stosunek do wampiryzmu obrał inny kierunek. Wśród możnych - zwłaszcza na Zachodzie Europy - popularne zaczęły być różne dewiacje seksualne, takie jak masochizm, sadyzm oraz ich połączenia. Terminy te, wraz z "wampiryzmem seksualnym" na poziomie fizycznym, powstały dużo później, mimo to można śmiało stwierdzić, iż właśnie w XVII wieku zaczęły być one praktykowane.
W okresie baroku należy również umieścić pierwsze wybuchy histerii wampirycznej. Na początku XVII wieku, w 1614 roku, umiera Elżbieta Batory, na temat której rozpowszechnione były nasycone seksualnością i krwią plotki, rozpuszczone przez zagorzałych zwolenników jej zamurowania. Były to zalążki późniejszych legend na jej temat, w których stała się ona Krwawą Hrabiną. Trzeba pamiętać, że Półwysep Bałkański nasycony był silnymi wpływami ścierających się cywilizacji: słowiańskiej i tureckiej.
W 1645 greckokatolicki teolog Leo Allatius, znany również jako Leone Allacci, napisał pierwszy znany traktat o wampiryzmie zatytułowany "De Graecorum hodie quirundam opinationabus" ("Greków współczesnych przekonania"), zawierający informację na temat wierzeń greckich dotyczących istot wampirycznych.
W 1657 roku Francuz Franocise Richard wydaje "Relation de ce qui s"est passé a Sant-Erini Isle de l"Archipel" ("Historia o tym, co stało się na archipelagu wysp Santoryn"), w którym wskazuje na związek wampiryzmu i rytuałów magicznych. Santoryn po dziś dzień nazywa się Wyspami Wampirów, ponoć dlatego, że na tamtejsze białe budynki zawsze odbija się krwista czerwień zachodzącego słońca.
Wreszcie w 1672 roku wybucha pierwsza fala histerii dotycząca epidemii wampiryzmu na półwyspie Istria, którymi to terenami od XVI wieku rządziła Austria. W ten sposób kultura zachodnia zetknęła się z silnymi słowiańskimi wierzeniami.
W 1679 roku teolog Philipp Rohr publikuje ważny tekst "De Masticatione Mortuorum" - "Mlaskanie Zmarłych" czy też "Mlaskanie Nieżywych". Wskazuje on na to, że szatan sprawia, że nieboszczycy mlaskają i przeżuwają ziemię w swoich grobach.

OŚWIECENIE
Świat zajęty naprawianiem społeczeństwa i dzierżących władzę, jeśli miał czas na wampiry, próbował uzasadnić ich istnienie nauką.
Tymczasem jednak - niejako "na boku" - Węgry wraz z Rumunią i krajami słowiańskimi cieszyły się opinią krajow szczególnie nawiedzanych przez wampiry, ze względu na całe serii nadzwyczajnych wydarzeń, jakie miały miejsce na przełomie XVII i XVIII wieku, przyciągających uwagę teologów oraz badaczy okultyzmu - wywoływały one wrzawę, która odbiła się echem na szpaltach gazet z tego okresu, takich jak "Mercure Galant" czy Glaneur Hollandois, toteż termin "wampir" pojawił się po raz pierwszy w Europie w 1725 i 1735 roku w dwóch dziennikarskich relacjach dotyczących aktów wampirycznych w Serbii. Wcześniej termin tego nie używano (choć prosty lud posługiwał się określeniami takimi jak "wąpierz"). W 1732 roku termin pojawił się również w Anglii oraz w Niemczech, a dopiero w 1762 roku użyty został na określenie nietoperza wysysającego krew zwierząt.
Według Augustyna Calmeta (1672-1757), po raz pierwszy o wampirach wspominał S. Libenzio - biskup Bremy, zmarły w 1013 roku. Calmet w wieku 16. lat wstąpił do zakonu Benedyktynów, zaś w 1728 roku został opatem w Senones w Lotaryngii. Jest to autor dzieła "Rozprawa o pojawianiu się duchów i wampirów lub Zmartwychwstałych na Węgrzech, na Morawach itd." z 1749 - oryginalnie wydanego pod tytułem "Dissertations Sur Les Apparitions Des Esprits, Et Sur Les Vampires Ou Les Revenans de Hongrie, de Moravie, Etc.".

Fragment powyższego dzieła brzmi następująco:
"Nowe zjawisko ma miejsce od około sześćdziesięciu lat na Węgrzech i na Morawach, na Sląsku i w Polsce. Powszechnie powiada się, iż można zobaczyć ludzi zmarłycyh od wielu lat albo od wielu miesięcy, którzy powracają, mówią, chodzą, niepokoją wsie, zadając rany ludziom i zwierzętom, wysysają krew sąsiadów, zarażając ich chorobami i doprowadzają do śmierci. Uwolnić się od tych uciążliwych i męczących wizyt można jedynie przez odkopanie ciała zmrłego, obcięcie głowy, wypchanie słomą, wyrwanie serca i spalenie.
Tych, którzy powracają, nazywa się upiorami lub wampirami, to znaczy tyle co - krwiopijca. Opowiadają wokół tyle szczegółów tak dziwnych, tak dokładnych, z otoczką tak prawdopodobnych okoliczności i informacji prawniczych, że należałoby prawie przyjąć opinię, jaka panuje w tych krajach, iż faktycznie zmarli wychodzą z grobów i popełniają wszystkie te czyny, o których głośno."
W 1728 ukazało się dzieło anglikańskiego teologa i przyrodnika Michaela Ranfta, prawdopodobnie nawiązujące do pracy Philippa Rohra z ubiegłego wieku, zatytułowane: "De masticatione mortuorum in tumulis, (Oder von dem Kauen und Schmatzen der Todten in Gräbern) liber singularis: exhibens duas exercitationes, quarum prior historico-critica posterior philosophica est", w skrócie nazywane "O przeżuwaniu i mlaskaniu zmarłych w grobach". Michael Ranft badał słynną sprawę Petara Blagojevića (Piotra Plogojowica), o którm później powstał raport "Widziane i odkryte"... Ranft o Plogojowicu pisze tak: "Ponadto na ciele Plogojowiza dostrzeżono, że urosły mu broda, paznokcie i włosy. Ale cóż, nie dziwmy się temu, bo taka jest natura paznokci i włosów. [...] Ponieważ ciało pod ziemią nie może łatwo pocić się i odparowywać, jest zrozumiałe, dlaczego nasz wykopany Plogojowiz pozbył się swojej skóry, a raczej jej zewnętrznej warstwy".

W 1732 roku powstał austriacki raport "Visum et repertum", sporządzony w Belgradzie na zlecenie ówczesnej Arcyksiężnej Austrii, Elżbiety Krystyny Welf. Jej rozkaz wziął się stąd, iż podówczas zażądzane przez nią i jej męża tereny serbskie zalewały fale niepokoju związanego z "wampirofobią".
Otto von Graben zum Stein, wiceprezes Berlińskiego Towarzystwa Naukowego, rozważa w "Comiesięcznych rozmowach z krainą duchów" kwestię, czy siła ta mogłaby odpowiadać duchowi astralnemu. Podczas gdy dusza po śmierci wraca do Boga, a ciało rozpada się w proch, duch astralny potrzebuje więcej czasu, by zginąć i rozpłynąć się w powietrzu. Te właściwości - cielesna czasowa niezniszczalność i subtelność - wydają się spełniać wszystkie warunki ogólnoświatowej teorii wampirów. Zum Stein miał również napisać dzieło na temat wampiryzmu o niezwykle długiej nazwie "Otto, Grafens zum Stein unverlohrnes Licht und Recht derer Todten unter den Lebendigen, oder gründlicher Beweis der Erscheinung der Todten unter den Lebendigen, und was jene vor ein Recht in der obern Welt über diese noch haben können, untersucht in Ereignung der vorfallenden Vampyren, oder so genannten Blut-Saugern im Königreich Servien und andern Orten in diesen und vorigen Zeiten", jednakże oryginalne jego wydanie zaginęło i nie wydano nigdy kolejnych. Tytuł ten można by przetłumaczyć na język polski jako "Światłe i prawe badania Otta, hrabiego Stein, nad zmarłymi pośród żywych, lub dokumentnymi dowodami przebywania zmarłych pomiędzy żywymi, oraz tego, że jedyną słuszność znaleźć można w wyższym świecie, badania zdarzeń zaistnienia wampirów, lub tak zwanych Krwiopijców w Królestwie Serbii i innych miejscach w tych i dawniejszych czasach".
Obecnie podejrzewa się angielską rodzinę królewską o występowanie porfirii mieszanej, a motywuje się to zachowaniem ówczesnego króla Anglii, Jerzego III Hanowerskiego (1738-1820) i czerwonym zabarwieniem jego moczu.
ROMANTYZM
Sztuka romantyczna znana jest z fascynacji motywami baśniowymi o charakterze folkowym, zwłaszcza demonami. Można by powiedzieć, że literacki wampir właśnie od XIX wieku miał zawładnąć ludźmi. I wciąż nami włada. Za pierwszy literacki utwór, nawiązujący do wampiryzmu, Maria Janion uznaje "Narzeczoną z Koryntu" Goethego. Za nim - za mistrzem - podążyli romantycy, zażywając słowiańskiej demonologii.
MŁODA EUROPA
W 1819 roku John Polidori wydał krótką powieść zatytułowaną "Wampir", gdzie wampir po raz pierwszy został nazwany po imieniu i nie był tylko folklorowym demonem. W 1897 roku wydany został "Dracula" Brama Stokera.
XX WIEK I CZASY NAJNOWSZE
Wampir inspirował nadal w literaturze, ewoluował w wyobraźni człowieka. Ekscentryczny pisarz, Montague Summers określił wampira następująco: "Jego natura jest dwoista i ciemna, zawiera tajemnicze i potworne cechy obydwu [zarówno demona, jak i duszy zmarłego]. [...] Wampir przeto nie jest ścisłym tego słowa znaczeniu złym duchem".
Dopiero w 1988 roku David Dolphin, biochemik z Uniwersytetu British Columbia w Kanadzie, wygłosił teorię, że za wampiry uznawano osoby chore na porfirię.
Z perspektywy czasu, poza wyżej wymienionymi, Loretta S. Loftus o porfirię podejrzewa również Vincenta van Gogha, za czym mają przemawiać jego styl życia, cechy psychiczne, a głównie informacje zawarte w listach do brata, które poddano dokładnej analizie pod kątem wykrycia porfirii.
Austriacki specjalista z wiedeńskiego Instytutu Medycyny Sądowej, Christian Reiter, postanowił zbadać pożółkłe raporty sporządzone przez austriackich lekarzy wojskowych, dotyczące domniemanych przypadków wampiryzmu w serbskich wioskach Kislowa i Miedwieżia. Reiter, dokładnie przeanalizowawszy raporty sprzed 250 lat, uznał, że mieszkańcy obu wiosek zarazili się laseczką wąglika, wywołującą ostrą chorobę zakaźną.
Odkąd przyjęto do terminologii psychiatrycznej pojęcie "wampiryzmu klinicznego" (hemoseksualizmu - podniecenia krwią; in. syndrom Renfielda), łatwiej jest zaobserwować rzeczywistą skłonność ludzi do hematofilicznych zachowań. W 1972 roku schwytano Niemca, Kuno Hoffmanna, który rozkopywał groby, by wypić krew zmarłych. W porównaniu z nim uroczym dżentelmenem jest Hiszpan, Rafel Pinto, wałęsający się w czarnym płaszczu po cmentarzach i twierdzący, że jest nieśmiertelny. Pinto na szczęście zadowalał się krwią zwierząt.
Fascynacja wampirem może mieć różne nasilenie: od zażywania wampirycznych lektur po spożywanie ludzkiej krwi. Spotykani są obsesyjni maniacy wampira popkulturowego, którzy traktują siebie jako nieśmiertelne istoty (vide: przypadek pana Pinto). W innym względzie wampiryzm łączy się z subkulturami (zwłaszcza gotycką) i wyraża się poprzez specyficzny wygląd oraz upodobania estetyczne, związane z muzyką i innymi formami sztuki. Istnieją także różne stowarzyszenia HLV (ang. Human Live Vampire; żywe ludzkie wampiry), które traktują wampiryzm jako część ludzkiej natury (bardziej lub mniej dominującą), których pewna ilość łączy się z satanizmem w formie sekt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz